Dla świadomego wędkarza stosującego metodę „Złów i wypuść” fotografowanie ryb jest bardzo atrakcyjnym dodatkiem do „polowania”. Możemy się pokusić o stwierdzenie, że jest postawieniem kropki nad „i”, po przechytrzeniu ryby przynętą, skutecznym holu i bezpiecznym podebraniu. Wykonanie zdjęcia ze złowionym okazem to doskonałe udokumentowanie naszej radości.
Róbmy zdjęcia i cieszmy się przez długie lata ze złowionych ryb. Wstawiajmy je na fora internetowe i portale społecznościowe, chwalmy się znajomym, lecz PAMIĘTAJMY że pracujemy z żywymi modelami!!!
Poniżej zamieszczamy sugestie odnośnie sesji fotograficznych nad wodą:
- Nie róbmy zdjęć rybie która krwawi spod pokryw skrzelowych. Taki okaz powinien wrócić jak najszybciej to możliwe do wody!
- Po długim i wyczerpującym holu ryby oszczędźmy jej dodatkowo wyczerpującej sesji zdjęciowej.
- Weźmy pod uwagę warunki atmosferyczne. Przede wszystkim upał i mróz – pisaliśmy już o tym!
- Ograniczmy długość sesji zdjęciowej – niech będzie ona najkrótsza jak to możliwe – pisząc prosto: fotka i do wody!
- Nie przekazujmy sobie ryby z rąk do rąk, bo kolega/koleżanka też chce mieć zdjęcie z metrowym szczupakiem… To jest słabe.
- Zadbajmy o jakość wykonywanych przez nas zdjęć. Jeżeli nie mamy możliwości zrobienia dobrego jakościowo zdjęcia – nie róbmy go w ogóle! Po co nam nieostre, źle wykadrowane i ciemne zdjęcia? Lepiej wypuścić rybę od razu do wody!
- Nie fotografujmy wszystkich ryb które łowimy – ograniczmy się do dużych okazów.
- Nie kładźmy ryb do zdjęcia i w ogóle NIGDY!!!: na piasku, w błocie na kamieniach… Jak już musimy użyjmy specjalnej maty.
- Znane są nam przypadki w których „ciśnienie” żeby na zdjęciu umieścić przynętę na którą ryba została złowiona jest tak duże, że nawet wtedy kiedy przynęta jest cała w pysku ryby następuje jej odhaczenie i ponowne zahaczenie – do zdjęcia. Naszym zdaniem karygodne jest „przepinanie” ryby po to żeby przynęta była widoczna na zdjęciu!!!